Photo: Ferrari
Tereza Hořínková
Dziennikarka News.gp i dziewczyna z wielkimi marzeniamiPodczas gdy Lewis Hamilton przygotowuje się do dołączenia do Ferrari w 2025 roku, historia przypomina nam, że wielkie przenosiny do Maranello wiążą się z wysokimi stawkami. Niektórzy kierowcy znaleźli chwałę, inni przeżyli złamane serce - oto jak przebiegały największe transfery.
Zanim Alain Prost dołączył do Ferrari w 1990 roku, był już trzykrotnym mistrzem świata i jednym z najbardziej szanowanych kierowców w stawce.
Przejście do Ferrari było postrzegane jako nowy początek zarówno dla niego, jak i dla zespołu, który nie zdobył tytułu od 1979 roku. Ferrari było konkurencyjne, a Prost szybko stał się pretendentem do tytułu, wygrywając pięć wyścigów w tym sezonie.
Wszystko sprowadziło się do niesławnego Grand Prix Japonii w 1990 r., kiedy to jego główny rywal, Ayrton Senna, wciąż rozgoryczony ich poprzednimi starciami, celowo wyprzedził Prosta na pierwszym zakręcie, zapewniając sobie tytuł. To był druzgocący moment i pomimo niesamowitego sezonu, Prost opuścił Suzukę z pustymi rękami.
W następnym roku wyniki Ferrari spadły, a Prost, sfrustrowany słabym prowadzeniem samochodu, publicznie porównał go do "ciężarówki". To była ostatnia słomka - Ferrari zwolniło go przed końcem sezonu. To, co zaczęło się jako obiecujące posunięcie, zakończyło się zajadłością, a marzenie Prosta o Ferrari skończyło się po zaledwie dwóch sezonach.
The 1990 Japanese Grand Prix may best be known for Prost/Senna crash on the first lap but it had so much more:
— Vincenzo Landino (@vincenzolandino) March 28, 2024
• Only podium for the Lamborghini V12 & Aguri Suzuki
• First podium for a Japanese driver
• The last race where no European driver finished the race on the podium pic.twitter.com/xqfPAu5npJ
Decyzja Michaela Schumachera o opuszczeniu Benettona, w którym właśnie zdobył dwa tytuły mistrza świata, i dołączeniu do borykającego się z problemami Ferrari w 1996 roku, wzbudziła zdziwienie. W tamtym czasie Ferrari było zawodne, niezorganizowane i stanowiło cień dawnego siebie. Ale Schumacher nie szukał łatwego zarobku, chciał zbudować coś legendarnego.
Jego pierwsze kilka sezonów było mieszanką błyskotliwości i frustracji. Ciągnął niekonkurencyjny samochód do oszałamiających zwycięstw, takich jak niezapomniane mistrzostwo na mokrej nawierzchni w Hiszpanii w 1996 roku. Jednak problemy z niezawodnością i błędy zespołu kosztowały go utratę szans na mistrzostwo w 1997 i 1998 roku.
Następnie przyszła chwała. W latach 2000-2004 Schumacher i Ferrari dominowali w F1 jak nigdy dotąd, zdobywając pięć kolejnych tytułów i bijąc rekordy na prawo i lewo. Zanim przeszedł na emeryturę w 2006 roku, ugruntował dziedzictwo Ferrari’i swoje własne’jako jeden z największych kierowców w historii.
The first of 🖐 world championships with @ScuderiaFerrari 🏆
— Formula 1 (@F1) October 8, 2020
Michael Schumacher started from pole and finished as the champion at Suzuka 20 years ago today#F1 @schumacher #KeepFightingMichael pic.twitter.com/eeV10yDt84
Kimi Raikkonen przybył do Ferrari w 2007 roku z wielkimi butami do wypełnienia. Zespół właśnie stracił Michaela Schumachera, który przeszedł na emeryturę, a presja była ogromna. Nikt nie spodziewał się, że zdobędzie tytuł w swoim pierwszym sezonie, ale Raikkonen udowodnił, że inni się mylili.
W jednym z najbardziej dramatycznych finałów sezonu w historii F1, Raikkonen wygrał Grand Prix Brazylii i odebrał mistrzostwo Lewisowi Hamiltonowi i Fernando Alonso zaledwie jednym punktem. To był niesamowity zwrot akcji, a Ferrari znalazło nowego mistrza.
Jednak po tym triumfalnym sezonie występy Fina stały się niespójne. W 2008 roku odgrywał rolę drugoplanową, podczas gdy jego kolega z zespołu, Felipe Massa, walczył o tytuł. W 2009 roku Ferrari borykało się z problemami, a motywacja Raikkonena zdawała się słabnąć. Pod koniec roku Ferrari wykupiło jego kontrakt, aby zrobić miejsce dla Alonso.
Raikkonen powrócił do Ferrari w 2014 roku na drugi sezon, ale tym razem nie był już tym samym kierowcą. Został w dużej mierze pokonany przez Vettela i przyjął drugorzędną rolę. Jednak w 2018 roku zapewnił ostatni moment błyskotliwości, wygrywając Grand Prix Stanów Zjednoczonych— jego pierwsze zwycięstwo od ponad pięciu lat.
"by my calculations, we win the championship by one point!!"pic.twitter.com/t2rGC0wwMA https://t.co/g1ajpcIZC3
— sulli (@sull1meadows) September 27, 2023
Po wygraniu dwóch mistrzostw z Renault i burzliwym sezonie w McLarenie, Fernando Alonso przybył do Ferrari w 2010 roku jako kierowca, który miał przywrócić dominację zespołu. Jego wpływ był natychmiastowy— wygrał swój debiutancki wyścig dla Scuderii w Bahrajnie, moment, który wydawał się początkiem czegoś wyjątkowego.
Przez cały 2010 rok Alonso ugruntował swoją pozycję lidera, wygrywając wyścigi w Niemczech, Włoszech i Singapurze. Przed finałem sezonu w Abu Zabi prowadził w klasyfikacji mistrzostw, potrzebując tylko solidnego finiszu, aby zapewnić sobie trzeci tytuł mistrza świata. Wtedy jednak doszło do jednego z najbardziej niesławnych błędów strategicznych w historii Ferrari.
Zamiast skupić się na rywalu do tytułu, Sebastianie Vettelu, Ferrari podjęło fatalną decyzję o wyeliminowaniu Marka Webbera, przedwczesnym pit stopie Alonso i uwięzieniu go za Witalijem Pietrowem z Renault. Przez 40 okrążeń Alonso nie był w stanie wyprzedzić, a Vettel odebrał mu mistrzostwo. Obrazy Alonso siedzącego nieruchomo w swoim zaparkowanym Ferrari po wyścigu stały się trwałym symbolem straconej szansy.
Jeśli rok 2010 był złamanym sercem, rok 2012 był czystym buntem. Ferrari F2012 było, według wszystkich rachunków, niekonkurencyjnym samochodem. Mimo to Alonso zaliczył jeden z najlepszych indywidualnych sezonów w historii F1, wciągając Ferrari w nieprawdopodobną walkę o tytuł. Odniósł oszałamiające zwycięstwa w Malezji, Walencji i Niemczech, podczas gdy Vettel i Red Bull zmagali się z problemami z niezawodnością na początku roku.
Wbrew wszelkim przeciwnościom, Alonso prowadził w mistrzostwach przez większą część sezonu, ale Red Bull odnalazł swoją formę pod koniec roku. Po raz kolejny przystąpił do ostatniego wyścigu z szansą na tytuł. I po raz kolejny przegrał, tym razem o zaledwie trzy punkty.
Kadencja Alonso w Ferrari ostatecznie zakończyła się frustracją. Do 2014 r. Mercedes znalazł się w nowej erze dominacji, a Ferrari cofnęło się. Zdając sobie sprawę, że zespół nie jest w stanie wygrywać mistrzostw, Alonso odszedł po pięciu latach bliskich porażek i zmarnowanego potencjału.
🚨 | Alonso's biggest F1 regret:
— formularacers (@formularacers_) August 17, 2023
"[Not] Winning a Championship with Ferrari. In 2010 and 2012, we were a few laps away.
"That probably could have changed the outcome of many things."
[High Performance Podcast] pic.twitter.com/3bKMrZR4Q0
Kiedy czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel opuścił Red Bulla i dołączył do Ferrari w 2015 roku, podobieństwa do posunięcia Michaela Schumachera dwie dekady wcześniej były niemożliwe do zignorowania. Vettel przez całe życie był fanem Ferrari i nie ukrywał swojego podziwu dla Schumachera. Przybył do Maranello z jednym celem: pójść w ślady swojego idola i przywrócić Ferrari na szczyt.
Na początku wydawało się, że może mu się to udać. W swoim debiutanckim sezonie Vettel wygrał trzy wyścigi i był jedynym kierowcą spoza Mercedesa, który wygrał wiele grand prix, udowadniając, że Ferrari jest na dobrej drodze. Ale choć rok 2015 był obiecujący, to dopiero w latach 2017 i 2018 Vettel stał się prawdziwym pretendentem do tytułu.
Przez pierwszą połowę obu sezonów prowadził w walce o mistrzostwo z Lewisem Hamiltonem. Ferrari zbudowało samochody zdolne do wygrywania, a Vettel je dostarczał. Ale potem, pod presją, zaczęły wkradać się błędy.
Punkt zwrotny nastąpił podczas Grand Prix Niemiec 2018. Prowadząc wyścig na swoim domowym torze, przed tysiącami uwielbiających go fanów, Vettel rozbił się na mokrej nawierzchni. To był mały błąd o ogromnych konsekwencjach - Hamilton wygrał i wszystko się zmieniło.
Od tego momentu pewność siebie Vettela zdawała się zanikać. Niewymuszone błędy, obroty i wątpliwe decyzje sprawiły, że jego walka o tytuł upadła. W 2019 roku pojawił się Charles Leclerc i natychmiast go wyprzedził, sygnalizując początek końca.
Rok później Ferrari zdecydowało się nie przedłużać kontraktu Vettela, przynosząc słodko-gorzkie zakończenie partnerstwa, które tak wiele obiecywało. Miał szansę stać się kolejnym Schumacherem Ferrari, ale ostatecznie nie było mu to pisane.
Utter heartbreak for Vettel at his home race 💔#GermanGP 🇩🇪 #F1 pic.twitter.com/bTEgcUKoT7
— Formula 1 (@F1) July 22, 2018
Najnowszy kontrakt Ferrari’może być największym transferem kierowcy wszechczasów. Siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton opuszcza Mercedesa po ponad dekadzie, aby dołączyć do Ferrari w 2025 roku.
Brytyjczyk osiągnął wszystko w F1— wielokrotne tytuły mistrza świata, rekordowe zwycięstwa i legendarną rywalizację z Maxem Verstappenem. Ale w wieku 40 lat szuka ostatniego wyzwania: zwycięstwa z Ferrari.
Oczekiwania będą ogromne. Jeśli Ferrari dostarczy konkurencyjny samochód, Hamilton może pobić rekord Schumachera i zostać ośmiokrotnym mistrzem świata. Ale jeśli zespół nie da mu tego, czego potrzebuje, ryzykuje zakończenie kariery z frustracji, podobnie jak wielu przed nim.
Czy przejście Hamiltona do Ferrari zakończy się chwałą czy złamanym sercem? Tylko czas pokaże. Ale jeśli mu się uda, będzie to jedna z najwspanialszych historii w historii Formuły 1.
Wiadomości F1 i MotoGP
Nowe artykuły codziennie
Wiadomości z całego świata
Relacje z wyścigów
NewsGP s.r.o.
Nové Sady 988/2
602 00, Brno, Czechia
IČO 22343776
European Union
We have established partnerships with circuits, organizers, and official partners. As we do not collaborate directly with the owner of the Formula 1 licensing, it is necessary for us to include the following statement:
This website is unofficial and is not associated in any way with the Formula 1 companies. F1, FORMULA ONE, FORMULA 1, FIA FORMULA ONE WORLD CHAMPIONSHIP, GRAND PRIX and related marks are trade marks of Formula One Licensing B.V.