Zespół, przystępujący do kampanii 2025 jako aktualni mistrzowie, zwrócił na siebie uwagę w Bahrajnie, zwłaszcza po imponującym tempie Norrisa na długich dystansach drugiego dnia. Uważa on jednak, że ludzie zbyt wiele czytają w testach i że zespoły celowo bagatelizują swoją prawdziwą prędkość przed pierwszym wyścigiem w Australii.

“Wiem, że są duże oczekiwania i wszyscy tak mówią,” powiedział Norris, cytowany przez RacingNews365.

“Mój jeden wyścig sprawił, że wszyscy w to uwierzyli. To był dobry wyścig, ale także w najbardziej idealnych warunkach. Oscar [Piastri] przejechał wyścig następnego dnia, który był znacznie wolniejszy, nie dlatego, że jechał gorzej, ale po prostu dlatego, że warunki ostatniego dnia były znacznie wolniejsze."

Był zaskoczony tym, jak wiele osób wyciąga pochopne wnioski, dodając: "Każdy chce po prostu zagrać w tę grę, w której wygląda jak słabszy i gra na zwłokę".

Oczekuje się, że ten sezon będzie zaciętą bitwą, z czterema różnymi zespołami wygrywającymi wyścigi w zeszłym roku. Choć niektórzy uważają McLarena za wczesnego faworyta, Norris uważa, że Ferrari może sprawić wielką niespodziankę w Melbourne.

“Skupiamy się tylko na sobie,” powiedział.

“To miłe, że ludzie o nas myślą. To świetny rozgłos, ale nie robi to żadnej różnicy. Jeśli wyjdę i wykonam złą robotę w ten weekend, kogo obchodzi, co ludzie mówili w przeszłości?

Nie wierzy również, że McLaren wyprzedza konkurencję tak bardzo, jak ludzie myślą. “Wiem, ile paliwa i innych rzeczy Ferrari miało podczas wielu testów. Będziesz zaskoczony, jak szybcy będą w ten weekend,” zasugerował.

“Ludzie mogą mówić, co chcą. Myślę, że my pozostaliśmy sobą. Byliśmy skoncentrowani. Chcemy być szybcy, oczekujemy, że będziemy tam walczyć, ale zdecydowanie nie sądzę, że z takim marginesem, o jakim wszyscy mówią."