Po dwóch Grand Prix i jednym wyścigu Sprint, Red Bull Racing nie jest tam, gdzie się spodziewał. Max Verstappen zajmuje drugie miejsce w mistrzostwach kierowców z 36 punktami, zaledwie osiem za McLarenem i Lando Norrisem. Ale zespół jest trzeci w klasyfikacji konstruktorów, już 42 punkty za McLarenem.

Największym zmartwieniem jest jednak Liam Lawson. Młody Kiwi nie zdobył jeszcze ani jednego punktu. Rozbił się w Australii i zajął dopiero 15. miejsce w Chinach, po starcie z pit lane i zakwalifikowaniu się jako ostatni zarówno do sprintu, jak i głównego wyścigu.

Z powodu tego słabego startu, Red Bull zwołał nadzwyczajne spotkanie, co potwierdził doradca zespołu ds. sportów motorowych Helmut Marko po Grand Prix Chin.

“W tym tygodniu odbędzie się spotkanie w Milton Keynes, aby omówić, kiedy i jak możemy zlikwidować lukę,” powiedział Sky Germany. “Do tego czasu chodzi o zdobycie jak największej liczby punktów. Martwimy się, ale to nie jest tak, że rzucamy ręcznik.

Lawson miał trudny początek kariery w Red Bullu. Ścigał się na dwóch torach, na których nigdy wcześniej nie jeździł i w obu przypadkach odpadł w pierwszej części kwalifikacji. W Australii rozbił się w środku ulewy. W Chinach zespół wprowadził zmiany w samochodzie, które oznaczały start z pit lane. Strategia dwóch postojów nie pomogła i choć ukończył wyścig, znów był daleko od punktów.

Zespół analizuje również, co poszło nie tak w przypadku Verstappena w Szanghaju. Stracił miejsca na starcie i nie miał zbyt dobrego tempa w pierwszym przejeździe. “Przegraliśmy wyścig z pierwszym zestawem średnich opon,” powiedział Marko. “Z udanym startem, bez utraty dwóch miejsc i z większą prędkością w pierwszym przejeździe, mogliśmy skończyć na podium.”

Przy rozmowach o możliwej zmianie kierowcy, Yuki Tsunoda już powiedział, że jest “w 100%” gotowy do zmiany od następnego wyścigu w Japonii, jeśli zajdzie taka potrzeba, a  Red Bull niczego nie wykluczył.